you-know-who you-know-who
18388
BLOG

18. Czy prace zespołu Macierewicza cokolwiek dały?

you-know-who you-know-who Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 160

Dziś pojawił się w GW wywiad  zatytułowany: "Cięli już krzaki. Uderzyli w brzozę", gdzie odpowiadam na pytania zadane mi przez "telemost" (= skype) przez Azraela Kubackiego, publicystę Studia Opinii (red. nacz. St. Bratkowski) i nagrane bez żadnego sabotażu, ani wpadki technicznej na jego komputerze. Do rzeczy.

Może warto zastanowić się nad modus operandi i dotychczasowymi wynikami prac zespołu sejmowego d/s katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem p.  Antoniego Macierewicza. Jak wiemy, ekspertami komisji przygotowującymi ekspertyzy danych z systemu TAWS, oraz symulacje komputerowe o zasadniczym znaczeniu dla hipotez zespołu są: bloger salonu24 KaNo (dr Kazimierz Nowaczyk z UMD), który może zechce dać tu swój komentarz; ja na jego blogu z niejasnych przyczyn jestem zabanowany), oraz dziekan wydziału inżynierii lądowej w Akron, OH, prof. inż. Wiesław Binienda (inż. lądowej nie cywilnej, na Boga! wszyscy przekręcają: prof. Binienda jest inżynierem lądowym). O ile z KaNo jest jakaś wątła szansa dyskusji, o tyle z prof. B. praktycznie nie ma sieciowego kontaktu. Na blogu pana Rybczynskiego zatytułowanym "Prof. Binienda odpowie na pytania blogerów", owszem, była taka możliwość i niektóre ciekawe pytania zostały zadane, ale p. Binienda niestety przez cały kwartał nie znalazł czasu, by na nie odpowiedzieć.

W pierwszej części rozmawiamy sobie o pracach komisji Millera. Mówię tam, ze pomimo pewnych niedociągnięć, które wymieniam, to porównując raport Millera z raportami NTSB widzę, że komisja zdała może nie na 5, ale jednak zdała egzamin, jeśli chodzi o wskazanie prawdopodobnych przyczyn wypadku. Sprawny technicznie, sterowny samolot zaczął kosić roślinność i uderzył w słynną brzozę, co doprowadziło do natychmiastowej utraty sterowności i katastrofy kilka sekund później. To wniosek z różnorodnych danych na ziemi i w skrzynkach/rejestratorach tupolewa #101, także z zeznań świadków.

Zespół Macierewicza ma diametralnie różną metodologię, nie mówiąc o motywacji i wynikach. Przeszukuje drobiazgowo raport (czy raporty, bo posługuje się też raportem ros. MAK), wynajdując "haki" na twórców raportu. Nie korzysta z żadnych materiałów dowodowych zebranych przez stronę rosyjską, nie ufa też stronie polskiej. (komentarze KaNo precyzyjnie to stwierdzają: mówi on, że każda skrzynka odczytana przez Rosjan staje się automatycznie niewiarygodna). KaNo ogłosił, że sygnał TAWS #38 jest dowodem na hipotezę przelotu 26m nad ziemia, czyli nie-zderzenia z brzozą.

Następnie, bardzo ważnym potwierdzeniem tego, jakoby nie było zderzenia z brzozą, mają być symulacje Biniendy: pierwsza, gdzie skrzydło tnie brzozę w magiczny sposób, powodując znikanie jej olbrzymich kawałków i pozostawiając ucięty równo jak nożem pień; druga zaś, w której skrzydło jeśli jest urwane to i tak nie dolatuje na to miejsce, gdzie zostało znalezione (~110m za brzoza) tylko wyhamowane w powietrzu spada 12 m za nią, czyli niewiele dalej, niż sięga korona przełamanego drzewa, tylko w innym kierunku.

Podsumowałem dobrze? Na pewno nie! No bo jak można podsumować w dwóch zdaniach prace trwające od ponad roku, przy użyciu superkomputera (o 18 procesorach, hmm.. tylko?) oraz pomocników tak sprawnych jak Kacza Zupa i być może jeszcze inni blogerzy salonu24. Proszę wybaczyć.

Nasuwają mi się takie pytania, na gorąco:

0. Na jakiej stronie sieciowej można zobaczyć zbiór ASCII dynain z danymi do symulacji?

1. Kiedy zespół Macierewicza zechce poprawić żenujący brak rozdzielczości w strefie zderzenia skrzydła i brzozy, zastosować realistyczny kat natarcia, zmienić model materiałowy brzozy na drewno brzozy z obecnego modelu materialowego gumy od majtek (purely elastic), nie robić erozji odparowującej drewno, i w końcu skalibrować/uwiarygodnić (validate) swoje programy numeryczne na czymś przypominającym Smoleńsk, np. na testach NASA gdzie rozbijano DC7, Constellation i in. samoloty? Testy NASA sugerują, że słup suchego drewna o średnicy 30 cm zawsze narusza i w efekcie tnie końcówkę skrzydła, podczas gdy w rzeczywistości znacznie mocniejszy 40-centymetrowy, mokry i giętki pień brzozy smoleńskiej, w modelach zespołu nie robi tego jednak, wbrew zupełnie odwrotnym wynikom analizy inżynieryjnej wytrzymałości dynamicznej belek drewna i belek w strukturach skrzydła.

2. Czy zespół ekspercki Macierewicza zechce powiedzieć, jak wykonał (ze szczegółami, bardzo proszę) symulacje aerodynamiczne, ktore dają kompletnie niefizyczne wyniki opisane przez mnie w tym blogu już w listopadzie? Co to za metoda, jakie parametry? Jeśli te obliczenia wykonał znajomy prof. B, tajemniczy prof. Braun z Akron (trybolog, czyli specjalista od tarcia i smarowania), to oczywiście pytanie proszę mu przekazać i przetłumaczyć.

3. Czy KaNo już dowiedział się jak działa i co rejestruje TAWS od prawdziwego specjalisty jerzyka07 (por. blog KaNo i blog jerzyka07)? jerzyk07 jest praktykującym od jakichś 20 lat inżynierem od awioniki, zajmującym się projektowaniem urządzeń współpracujacych z czarnymi skrzynkami, CVR-mi i GPS-ami. Ten bloger mówi otwarcie, ze KaNo nie zrozumiał zapisu TAWS o słynnych 26 m w okolicy brzozy i, w domyśle, ze może on swą hipotezę o lataniu wysoko nad brzozą wsadzić, no jak to powiedział Krasicki... między bajki. [Niezależnie, wiele technicznych mitow zamachowych typu "wyłączenie zasilania na 15m" obalił wczesniej fachowy i b. uważny bloger s24  paes64.] 

4. Kiedy będzie następny telemost z czymś nowszym, bo ten trzeci był dokładną kopią poprzednich.  A może planowane są po prezentacjach w Chicago i Ottawie także jakieś prezentacje w Toronto?

5. Czy odwołano poprzednie błędne teorie na temat "zamrożenia komputera na 15m" tuż za szosą Kutuzowa i temu podobne. Pamietamy, że "15m" było przez długi czas najsilniejszym dowodem na "przyczynę zewnetrzną" katastrofy (czyt.: zamach). Szef zespołu dużo o tym mówił w mediach, bardzo łatwo to wyszukać. Oto doniesienie z czerwca 2011:

 [Macierewicz] zapowiedział, że za około 1,5 miesiąca zostanie przedstawiona bezpośrednia przyczyna "obezwładnienia samolotu Tu-154M". Według niego, na wysokości 15 m wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać.

- Badamy, jaka była bezpośrednia przyczyna obezwładnienia samolotu Tu-154M na wysokości 15 metrów. Z badania komputera pokładowego wiadomo, że wtedy ustało zasilanie i wszystkie mechanizmy tego samolotu przestały działać - powiedział w czwartek Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "białej księgi" ws. przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Poseł proszony o sprecyzowanie słowa "obezwładnienie" wyjaśnił, że chodzi o to, iż na wysokości 15 metrów "wszystkie mechanizmy samolotu przestały działać na skutek ustania dopływu zasilania".

'Dowody' zmieniaja się więc jak w kalejdoskopie, tylko teza propagowana od 2010 r. przez pana J. Kaczynskiego pozostaje stała. Tak, teoria niezłomnego skrzydła brzozołamacza nie jest wcale autorstwa zespołu Macierewicza, tylko szefa PiS-u. W programie tvn24 Czarno na Bialym 24.01.12 mozna to było obejrzec na własne oczy. Szef PiS-u przedstawił tam teorię cięcia brzóz przez skrzydła tupolewów. Pytanie: co dzieje sie z hipotezami po zdyskredytowaniu, czy sa składowane, reutylizowane czy całkiem odrzucane?  

6. Czy ponad roczne prace zespołu cokolwiek dały, oprócz wartkiego strumienia niepotwierdzonych i jawnie bezpodstawnych, bo opartych na błędnych wyliczeniach, hipotez?

Ja myślę, ze coś musiały dać. Nikt nie kontynuuje pracy z tak widocznym zapałem i wiarą wewnętrzną jak zespół sejmowy, jeśli to nic nie daje. Ale ponieważ w sferze merytorycznej zysku nie widać, to musi być jakiś  w sferze politycznej. Ja tego zysku nie bardzo widzę, bo nie śledzę polityki PiS.

A tak całkiem na serio, to pytanie jest takie:

Czy jest jakaś szansa na zrobienie w Polsce apolitycznej analizy naukowej katastrofy smoleńskiej,czy to w wyniku pospolitego ruszenia inżynierów i naukowców, czy z poparciem ministerstwa infrastruktury i in., które powinny być zainteresowane? Temat już nie jest tabu... więc może by pomęczyć fundacje o pieniądze na konferencje czy na badania?

YKW

PS. Swietnym uzupełnieniem do powyższego wywiadu w GW jest  moja rozmowa z dr G. Szuladzinskim, ktorą opublikowało Studio Opinii. Pokazuje ona zdanie inżynierów na omawiane tematy symulacji zespołu sejmowego. Dodam, że w podobnym tonie wypowiadaja się także inni, zarówno polscy jak i zagraniczni inżynierowie. Dr Szuladzinski nie jest jedyną fachową osobą oceniającą krytycznie prace komisji i wnioski z nich wyciągane. Mialem przyjemność rozmawiać o tym z wieloma osobami.

PS2. To, że Szuladzinski nabral nagle w Marcu 2012 ochoty do zabawy w polityke, przez wspomaganie zespolu Macierewicza swym nazwiskiem i wypowiadanie swych opinii w sprawie 2 wybuchów wywnioskowanych ze zdjec google earth i wycinków prasowych (bez przeczytania choćby raz raportów komisji badania wypadków lotniczych - sam to oznajmił !!), czyli bez dostępu do żadnych konkretnych danych, nie zmienia tu niczego.

Nazywam się Paweł Artymowicz, ale wolę tu występować jako YKW. Moje wyniki zatwierdził w 2018 r. i podał za wzór W. Biniendzie jako wiarygodne wódz J. Kaczyński (naprawdę! oto link). Latam wzdłuż i wszerz kontynentu amerykańskiego (link do mapki), w 2019 r. 40 godz. za sterami, ok. 10 tys. km; Jestem niezłym (link), szeroko cytowanym profesorem fizyki i astrofizyki [link] (zestawienie ze znanymi osobami poniżej). Kilka krajów nadało mi najwyższe stopnie naukowe. Ale cóż, że byłem stypendystą Hubble'a (prestiżowa pozycja fundowana przez NASA) jeśli nie umiałbym nic policzyć i rozwikłać części "zagadki smoleńskiej". To co mówię i liczę wybroni się samo. Nie mieszam się do polityki, ale gdy polityka zaczyna gwałcić fizykę, a na dodatek moje ulubione hobby - latanie, to bronię tych drugich, obnażając różne obrażające je teorie z zakresu "fizyki smoleńskiej". Zwracam się do was per "drogi nicku" lub per pan/pani jeśli się podpisujecie nazwiskiem. Zapraszam do obejrzenia wywiadów i felietonów w artykule biograficznym wiki. Uzupełnienie o wskaźnikach naukowych w 2014 (za Google Scholar): Mam wysoki indeks Hirscha h=30, i10=41, oraz ponad 4 razy więcej cytowań na pracę niż średnia w mojej dziedzinie - fizyce. Moja liczba cytowań to ponad 4100 [obecnie 7500+, h=35]. Dla porównania, prof. Binienda miał wtedy dużo niższy wskaźnik h=14,  900 cytowań oraz 1.2 razy średnią liczbę cytowań na pracę w dziedzinie inżynierii. Inni zamachiści (Nowaczyk, Berczyński, Szuladzinski, Rońda i in. 'profesorowie') są kompletnie nieznaczący w nauce/inż. Częściowe  archiwum: http://fizyka-smolenska.blogspot.com. Prowadziłem też blog http://pawelartymowicz.natemat.pl. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka